Przejdź do treści

Koniec Świata

Wczorajsza wyprawa na Koniec Świata, to skuteczna próba wydłużenia soboty do granic możliwości.
Był zamek, zwiedzanie, tortury, pierniki, „hipotan” na ośle oraz odrobina irytacji, zrównoważona kupą śmiechu wśród „starych” i nowych znajomych.
Dlatego z tego miejsca składamy serdeczne „bóg” zapłać, wszystkim tym, którzy umożliwili nam tę niewątpliwą przyjemność. ?